Nie myślę o karierze literackiej, rozwijam się naukowo i z tym wiążę swoją przyszłość.
Jestem człowiekiem faktów i po latach edukacji w konkretnym kierunku zdążyłam zapomnieć, że słowem można się bawić. Ciężko malowniczo opisać, jak to hybrydyzują orbitale, a nawet jak człowiek spróbuje, to wykładowca raczej tego nie doceni.
Dyskretnie marzę o zrobieniu doktoratu i radosnym badaniu możliwości oswajania krokodyli. Na razie bardziej przyziemnie babram się w genetyce, bo to ,,przyszłościowe i odpowiedzialne'', a przy tym ciekawe i jestem w tym niezła.
Przerwałam pisanie na ładne sześć lat, jeśli nie więcej. Ale tego się nie da tak po prostu zostawić, finalnie zawsze się wraca.
Jestem człowiekiem faktów i po latach edukacji w konkretnym kierunku zdążyłam zapomnieć, że słowem można się bawić. Ciężko malowniczo opisać, jak to hybrydyzują orbitale, a nawet jak człowiek spróbuje, to wykładowca raczej tego nie doceni.
Dyskretnie marzę o zrobieniu doktoratu i radosnym badaniu możliwości oswajania krokodyli. Na razie bardziej przyziemnie babram się w genetyce, bo to ,,przyszłościowe i odpowiedzialne'', a przy tym ciekawe i jestem w tym niezła.
Przerwałam pisanie na ładne sześć lat, jeśli nie więcej. Ale tego się nie da tak po prostu zostawić, finalnie zawsze się wraca.
Choć piszę fantasy nie wzoruję się na żadnym konkretnym autorze. Zdaję sobie sprawę, że większość osób po przeczytaniu, że w grę będzie wchodzić wojna i polityka pomyśli, że inspirację czerpałam z sagi Lodu i Ognia. W rzeczywistości całą fabułę miałam rozpracowaną na długo przed zetknięciem się z powieściami George'a R. R. Martina. No i nigdzie mi do niego. W trakcie tworzenia fabuły nie wzorowałam się na żadnej znanej mi historii, a styl pisania ukształtował mi się po latach czytania starszych powieści Stephena Kinga i Terry'ego Pratchetta.
Nie planuję iść ze swoją historią nigdzie dalej, ale bardzo pozytywnie patrzę na konstruktywną krytykę i słowa wsparcia, bo jeśli już mam coś robić, postaram się robić to dobrze. Pisanie jest dla mnie przyjemną odskocznią, relaksem i trochę pobudza do życia moją zakurzoną wyobraźnię.
Krótko zwięźle i na temat. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz swój własny styl i masz na tyle rozwiniętą wyobraźnię, że potrafisz stworzyć własny świat, całkowicie różniący się od rzeczywistości. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z przedstawieniem magii jako swego rodzaju "choroby", a mnie niełatwo zaskoczyć. Poza tym, bardzo podoba mi się szablon twojego bloga ;p
OdpowiedzUsuń